Skocz do zawartości


Zdjęcie
- - - - -

niekontrolowane napady agresji na dziecko


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1 dominika27

dominika27

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 1 postów

Napisano 19 września 2012 - 09:12


Witam mam 27 lat dwoje dzieci i męża. Problem mój polega na niekontrolowanej agresji w stosunku do mojego dziecka. Córka ma 5 lat natomiast syn 4 miesiace, problem pojawiła się całkiem od niedawna. Mąż ciągle pracuję i całymi dniami go nie ma w domu, ja zostaje z dziećmi sama. Moja 5 letnia córka chodzi do zerówki, codziennnie muszę ją dowozić i odbierać dodam że zawsze jadę z dwójką dzieci bo nie mam w tym czasie co zrobić z małym . Nie wiem czy to dobrze, ale oczekuję od mojego dziecka samodzielności, chciałabym aby sama o siebie zadbała umyła się pojadła sobie, czy ubrała się, oczywiście wszystko wczesniej jej naszykuę, niestety jest odwrotnie i wtedy pojawia się mój problem, zaczyna sie jej płacz że sama nie umie, że jej się nie chce itd. a czas nas goni, wtedy ja wpadam w szał i niekontroluje swojego zachowania szarpę ją krzyczę a czasami uderze. Bardzo mnie to boli kiedy nerwy przejdą, że tak z nią postąpiłam wtedy mam ogromne wyrzuty sumienia, przecierz to jest moje dziecko. Zauwarzyłam u siebie, że w tym momęcię tracę kontrolę nad sobą,a nigdy wcześniej tak nie było. Bardzo się boję że kiedys mogę jej zrobić krzywdę, a przecież jest jeszcze jedno dziecko zupełnie bezbronne. Czasami myślę sobie że chciałabym wyjechać na kilka dni, wreszcie spokojnie przespać choc jedną noc i pobyć sama ze sobą w ciszy. Bardzo chciłm mieć dzieci i obydwoje dużo wczesniej planowaliśmy z mężem, ale niekiedy czuję że jestem zmęczona macierzyństwem, a przecież są jeszcze inne obowiązki domowe. Proszę Was o pomoc bo naprawdę nie wiem co jest przyczyną moich nerwów i jak rozwiązać mój problem, czy iść do jakiegoś psychologa a może do psychiatry sama nie wiem co z sobą robić.

#2 molenka

molenka

    Molly

  • Administrator
  • 14 417 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 19 września 2012 - 09:31

witaj,
widzę to tak...czujesz się sama ze wszystkim, przytłoczona nadmiarem obowiązków, dzieci, dom, jazdy do szkoły... mąż ciągle w pracy, nie masz kiedy z nim pogadać, dzieci podobnie...
ale pomyśl sobie, że Twoja córeczka ma DOPIERO 5 lat i nie jest w stanie ogarnąć emocjonalnie tego, co się z Tobą dzieje
ona widzi mamę zmęczoną, skupioną na młodszym bracie, a taty pewnie też jej brak
córka próbuje zwrócić Twoją uwagę, a Ty reagujesz zniecierpliwieniem i złością, a co gorsza agresją...
porozmawiaj z nią, zapytaj o to, co ona czuje, poproś o pomoc w obowiązkach domowych, oczywiście adekwatnych do jej wieku, POCHWAL, nawet jeśli nie uda jej się czegoś zrobić dobrze... po prostu zwróć na nią uwagę w pozytywny sposób
i wiesz, kiedy nerwy Ci jednak puszczą to pomyśl o tym, że to Twoje maleństwo, którego nie chcesz krzywdzić

nie zamierzam Cię oceniać, ale proszę o jedno: poszukaj psychologa, najlepiej rodzinnego
jak najszybciej
Dołączona grafika

#3 jakub

jakub

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 285 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Kielce

Napisano 19 września 2012 - 20:16

Na początek spróbuj zaplanować krótki urlop jeśli to nie jest to zbyt wielkim problemem. Drugą istotna kwestią jest szczera rozmowa z mężem opowiedz mu o swoich napadach, ulży Ci i nie będziesz już czułą się sama z problemem, jeśli mąż będzie miał możliwość niech przejmę trochę obowiązków. Staraj się wykorzystywać swój wolny czas na relaks i odpoczynek. Koniecznie spotkaj się z psychologiem myślę, że grupa wsparcia dla młodych mam dużo by pomogła. Zapytaj w aptece o uspokajające leki ziołowe lub napary może pomoga.

#4 łysy

łysy

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 141 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:kujawsko-pomorskie

Napisano 20 września 2012 - 08:13

Myślę,że to brak snu powoduje u Ciebie te napady agresji.Zresztą sama napisałaś o tym,że marzysz o tym ,żeby noc przespać.
Coś wymyśl,żeby pospać trochę.Ja bym opowiedział mężowi co się dzieje i poprosił,żeby to on czasem w nocy zajął się synkiem.
Jak się wyśpisz, to Ci minie złość na córkę na pewno.

#5 fortheend

fortheend

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 16 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 03 października 2012 - 21:20

DOPIERO KU*WA 5 LAT!! Moja matka była identyczna, jeszcze gorsa, mniejsza o to, jestem dorosłym dzieckiem takiego rodzica. Co z tego wychodzi? Dziecko będzie napiętnowane do końca życia, znienawidzi Cię, wpadnie w depresję, straci dzieciństwo, nie rozwinie się tak, jak powinny rozwijać się dzieci, Wkrótce będzie obwiniać się za całe zło tego świada i targnie się na swoje życie. PO CO?! To jest TWOJE, TWOJE DZIECKO!! Skoro już wiesz, trzeźwo osądzasz sytuacje po incydentach, zapamiętaj to proszę i zastosuj w praktyce. Zerówka, błagam, zerówka, dziecko dopiero uczy się alfabetu i łapania się za rączki, NIE MOŻE BYĆ SAMODZIELNE, choćby miało IQ 10000 tysięcy. A teraz do rzeczy; u mnie była identyczna sytuacja, ojciec ciągle w robocie, matka miała 27-28 lat, ja miałem 4 lub 5. Wymagała ode mnie bym był dorosły, wszystko umiał, był idealny pod każdym względem. Obwiniała mnie i karała za wszystko co nie wychodziło jej, rodzeństwu, ojcu, wszystko moja wina lub agresja w moją stronę. Ani ona nie czuła się dobrze, ani ja. To nie jest konsruktywna postawa wychowawcza dojrzałego rodzica. Człowiek o nieustabilizowanych zasobach niebezpiecznych energii (emocji) nie jest gotów na posiadanie potomstwa - właśnie choćby z tego względu. Jakiż powód do stresu? Jest praca, jest mieszkanie, są pieniądze, są dzieci - jest miłość, jest szczęście. Cierpliwości, na wszytko przyjdzie czas. Ludzie nie odzwyczajają się od młodzieńczych nawyków zostając rodzicami, co skutkuje patologią. Dorosłe życie to nie wakacje, urlopy, czas dla siebie - zwłaszcza wtedy gdy ma się dzieci. 27 lat. Do śmierci załóżmy pozostało 63. Dzieci wyniosą się za 19 od zera. Zostają 44 lata dla samej Ciebie, na wakacje, urlopy, hobby itd. TERAZ - masz dzieci - jesteś ich ostoją, ich bazą danych, którą będą przyswajały do 12-15 roku życia. Później bunt, matura i na swoje. Nie możesz dawać im takich wzorców, one wszystko zapamiętują, w przyszłości będą podświadomie powielały zachowania rodziców. Trzeba postępować na prawdę rozsądnie z dziećmi. Kiedy decydujesz się na dziecko, powinnaś być w pełni świadoma tego, że najbliższe kilkanaście lat w 150% musisz poświęcić tylko i wyłącznie swoim dzieciom, by nie wylądowały w poprawczaku, na cmentarzu czy w walącym się mieszkaniu z pensją 1500zł. Moje napomnienie jest ukierunkowane do powściągliwości i cierpliwości. Nikt nie powiedział, że rodzicielstwo to łatwa sprawa. Zasiejmy odpowiednie nasiona aby zebrać zdrowe plony. Nie zniszcz życia swoim dzieciom tak, jak zdewastowane jest moje. Po dzień dziś pamiętam każdy szczegół s przeszłości, po dzień dziś, co noc, co dzień błagam o swoją śmierć. Niepotrzebni są psychologowie, potrzebny jest rozum i miłość.
"Death is only a horizon and I'm ready for my sun to set."

#6 Gość_toy__*

Gość_toy__*
  • Gość

Napisano 03 października 2012 - 21:25

nie wyżywaj sie na niej za swoja matkę <_<

#7 fortheend

fortheend

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 16 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 03 października 2012 - 21:26

Agresja > uprzejmość. Nie mam nikomu niczego za złe. Jestem impulsywny, sam czasem nie kontroluję samego siebie. Nie mam złych intencji. Przedstawiam jedynie mój odbiór podobnej sytuacji, z punktu widzenia dziecka.
"Death is only a horizon and I'm ready for my sun to set."

#8 Gość_Rozana_*

Gość_Rozana_*
  • Gość

Napisano 03 października 2012 - 21:32

fortheend jest to watek dominiki27 ...
oczywiscie,ze masz prawo do wypowiedzenia swojego zdania,ale moze nie tak agresywnie,co?
nie osadzaj na swojej podstawie bardzo prosze...
i troszke spokojniej wyrazaj swoje slowa...

#9 fortheend

fortheend

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 16 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 03 października 2012 - 21:34

Nie chcę nikomu przecież zaszkodzić. Też bym chciał aby ludzie wyrażali swoje zdanie na mój temat na różne sposoby. Może to dziwne, ja mam wrażenie, że ludzie nie są szczerzy wobec mnie jeśli zawsze podchodzą do mnie życzliwie i uprzejmie.
"Death is only a horizon and I'm ready for my sun to set."

#10 Kajadas

Kajadas

    Nowy uczestnik

  • Bywalec
  • 4 postów

Napisano 03 października 2012 - 21:45

Chyba ogólnie jestem w sytuacji podobnej, ja myślę, że odpoczynek 1-2czy nawet 5dniowy nic tu nie da. Bo koniec końców wróci codzienność i córka dal;ej bedzie niesamodzielna itd.itd.

Staraj się po prostu wyluzować na wszystko, ustaw budzik 5 minut szybciej aby miec te dodatkowe 5 minut na marudzeństwo córki z rana i staraj się przytulać szybko córkę gdy czujesz że nerwy rosna a cisnienie już buzuje. Nie musisz miec codziennie obiadu a jak w domu bedzie troche bałaganu to tez nikt nie zachoruje od tego, nie musisz być idealna. Ważne abyś czuła się dobrze- a teraz tak nie jest.

Olej troche obowiązki a zacznij dbać o swoje tez przyjemności :).

#11 Kalina

Kalina

    Kalina

  • Junior Admin
  • 11 629 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 03 października 2012 - 22:15

Witam mam 27 lat dwoje dzieci i męża. Problem mój polega na niekontrolowanej agresji w stosunku do mojego dziecka. Córka ma 5 lat natomiast syn 4 miesiace, problem pojawiła się całkiem od niedawna. Mąż ciągle pracuję i całymi dniami go nie ma w domu, ja zostaje z dziećmi sama. Moja 5 letnia córka chodzi do zerówki, codziennnie muszę ją dowozić i odbierać dodam że zawsze jadę z dwójką dzieci bo nie mam w tym czasie co zrobić z małym . Nie wiem czy to dobrze, ale oczekuję od mojego dziecka samodzielności, chciałabym aby sama o siebie zadbała umyła się pojadła sobie, czy ubrała się, oczywiście wszystko wczesniej jej naszykuę, niestety jest odwrotnie i wtedy pojawia się mój problem, zaczyna sie jej płacz że sama nie umie, że jej się nie chce itd. a czas nas goni, wtedy ja wpadam w szał i niekontroluje swojego zachowania szarpę ją krzyczę a czasami uderze. Bardzo mnie to boli kiedy nerwy przejdą, że tak z nią postąpiłam wtedy mam ogromne wyrzuty sumienia, przecierz to jest moje dziecko. Zauwarzyłam u siebie, że w tym momęcię tracę kontrolę nad sobą,a nigdy wcześniej tak nie było. Bardzo się boję że kiedys mogę jej zrobić krzywdę, a przecież jest jeszcze jedno dziecko zupełnie bezbronne. Czasami myślę sobie że chciałabym wyjechać na kilka dni, wreszcie spokojnie przespać choc jedną noc i pobyć sama ze sobą w ciszy. Bardzo chciłm mieć dzieci i obydwoje dużo wczesniej planowaliśmy z mężem, ale niekiedy czuję że jestem zmęczona macierzyństwem, a przecież są jeszcze inne obowiązki domowe. Proszę Was o pomoc bo naprawdę nie wiem co jest przyczyną moich nerwów i jak rozwiązać mój problem, czy iść do jakiegoś psychologa a może do psychiatry sama nie wiem co z sobą robić.


1. Najważniejsze...jak i kiedy planujesz czas dla siebie, tylko dla siebie...bez meża, bez dzieci itp.
2. Wymagasz od pięcioletniego dziecka nagle by było...starsze. To jest absolutnie nie do zrealizowania. Czy Ty ją przygotowałaś na taką samodzielność? Mój bratanek ma 6 lat i wierz mi...sam zjada ale uczony tego jest od kilku lat, często mu pomagają przy ubieraniu...na dwór lub gdy są rajstopy do ubrania. Samodzielności w ubraniu jest uczony...kilka lat. Kąpany jest nadal przy rodzicach, potrafi sam. Leją mu wodę, kontrolują jak się myje itp. Czyli wszystkiego jest uczony kilka lat ale cały czas ma atencję rodziców. Ona ma DOPIERO 5 LAT!!!
3. Zachowując się tak do córki raczej spowodujesz nienawiść córki do brata, co więcej...ona może z czasem być w stosunku do niego agresywna. Gdyż teraz uważa,że to co robisz to oznacza,że jej nie kochasz a kochasz tylko małego braciszka, że ona musi mu ustępować we wszystkim, również zabiera jej rodziców.
4. A czy nie możesz wziąć jej obok braciszka i siebie, usiąść razem i z nią zjeść? W sensie,że ona obok Ty zjadasz swoje a ona swoje?
5. No cóż...tak jest jak się ma małe dzieci. Moja kuzynka ma 4 dzieci i uwierz mi, jeździ z maluchami po starsze dzieci...to jest konsekwencja posiadania dzieci, posiadania więcej niż jedno dziecko.

6. Najważniejsze...poszukaj pomocy psychologa, bo z tego co widzę, szwankuje ciut organizacja i pogodzenie się z tym,że mała jest mała i nie jest samodzielna, bo nie może w tym wieku aż tak spełniać oczekiwań dorosłych...by być niemal jak dorosła.No i ważne...jesteś przemęczona i nie da się idealnie prowadzić domu przy dwójce dzieci.
"I jeśli posiadacie ten rodzaj niezniszczalnego rdzenia, nie tylko pozostanie on z wami na zawsze, ale w waszych najczarniejszych momentach także inni go w was dostrzegą i pomogą wam wyjść cało z opresji[...]"

"Wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: "**********cie. Jestem boska."

"Smutek to stan umysłu gotowy przyjąć nieograniczoną porcję radości." :)





Podobne tematy Collapse

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych