
CZY TO DEPRESJA CZY ''TYLKO'' BÓL PO STRACIE
#1
Napisano 02 marzec 2012 - 15:48
- Poinsecja lubi to
#2
Napisano 02 marzec 2012 - 17:53
Jeśli jakąś ulgę sprawia Ci rozmowa o swoim bólu,wspominanie syna nawet,to jak najbardziej rób to-opowiadaj,nawet tutaj.To jest metoda na oswajanie się z tą rzeczywistością "po nim" również.
A to,że nikt nie zareagował na Twój wpis na blogu..Wiesz,ciężko jest czasem znaleźć też słowa.Ciężko wtargnąć w życie obcej osoby,która ma w sobie tego rodzaju ból.Może dlatego?
Życzę Ci dużo siły.
Poprzerywana linia na dłoniach.
#3
Napisano 25 październik 2012 - 18:33
Ja też straciłam dorosłą córkę.Miała 25 lat. Zmarła nagle. Rok temu......Nie mogę dalej pisać.....''Nie wiem czy to depresja czy "tylko" ból po stracie mojego syna. Nie wiem czy to zmęczenie życiem, czy fizyczne zmęczenie. Nie mam siły. Chciałabym porozmawiać z kimś kto przeżywa to samo i jakoś sobie radzi. Zabrzmi to pewnie egoistycznie, ale chciałabym porozmawiać z kimś kto stracił dorosłe już dziecko. Mój syn miał 27 lat. Zmarł nagle. Rok temu. Wciąż tęsknię. Czuję fizyczny ból. Jestem mądrą osobą. Wiem że nic się nie cofnie, że już tak będzie. Ale to nic nie zmienia. Chcę żeby wrócił, chcę z nim rozmawiać, chcę go przytulić.'' - tak spróbowałam pisać swój blog. Pierwszy raz w życiu. Coś mi ni wychodzi. Nikt się nie odezwał.
#4
Napisano 29 październik 2012 - 23:24
Hej. Moja mama straciła syna, powiesił się, miał niecałe 22 lata. Co prawda to było już osiem lat temu, ale wiem od mamy, jak to jest. Pamiętam, jak mówiła, że człowieka nie może spotkać nic gorszego. Że nie istnieje większy ból niż strata dziecka (a straciła też męża więc wie, co mówi). Mama na początku, gdy się dowiedziała o śmierci syna, nie mogła się nawet poruszyć, nie chciała żyć. A potem zachowywała się, jakby wciąż go szukała. Potem leczyła się na depresję. Teraz jakoś "oswoiliśmy" się z tą tragedią, ale cały czas zdaję sobie sprawę, jak wielki ból sprawia coś takiego. Nigdy w życiu nie chciałabym stracić własnego dziecka.''Nie wiem czy to depresja czy "tylko" ból po stracie mojego syna. Nie wiem czy to zmęczenie życiem, czy fizyczne zmęczenie. Nie mam siły. Chciałabym porozmawiać z kimś kto przeżywa to samo i jakoś sobie radzi. Zabrzmi to pewnie egoistycznie, ale chciałabym porozmawiać z kimś kto stracił dorosłe już dziecko. Mój syn miał 27 lat. Zmarł nagle. Rok temu. Wciąż tęsknię. Czuję fizyczny ból. Jestem mądrą osobą. Wiem że nic się nie cofnie, że już tak będzie. Ale to nic nie zmienia. Chcę żeby wrócił, chcę z nim rozmawiać, chcę go przytulić.'' - tak spróbowałam pisać swój blog. Pierwszy raz w życiu. Coś mi ni wychodzi. Nikt się nie odezwał.
Bardzo ci współczuję. Czeka cię wiele ciężarów i przeszkód, przez które będziesz musiała sama przejść. Najgorsze w życiu po takiej stracie jest to, że nikt tego nie rozumie. Pamiętam, jak po śmierci mojego brata znajomi potrafili mówić mamie "nie płacz, nie smuć się, przecież każdy ma jakieś problemy" i tu chodziło im o problemy finansowe czy zdrowotne. Mama nie spotykała się ze zrozumieniem. Może chciała tylko, by ktoś ją przytulił czy był z nią. Ale niestety jej znajomi nie dopuszczali do siebie informacji o jej cierpieniu. Mam wrażenie jakby świat kazał ludziom ukrywać takie cierpienia. Mama nie ma się tym z kim podzielić. W środku ma otwartą ranę (i nawet, jeśli tu na forum tyle razy na mamę narzekałam, to wszystko jest niczym w stosunku do tego, przez co ona przeszła).
Gdybym mogła ci jakoś pomóc... Ale ja niewiele wiem (co innego stracić syna, co innego brata - a dla mnie był to brat), a moja mama w internecie nie siedzi... Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś innego do porozmawiania. Rozmowa jest bardzo ważna, ale najlepiej taka w cztery oczy, na żywo. Może uda ci się znaleźć kogoś poza internetem. Szkoda, że jedyne grupy wsparcia dla matek po stracie dziecka to takie, które dotyczą zmarłych małych dzieci, a nie dorosłych dzieci... Rozumiem cię pod tym względem, że sama chętnie poznałabym kogoś, kto z kolei przeżył to, co ja.
Trzymaj się.
#5
Napisano 29 październik 2012 - 23:32
Zależy, kiedy do tej straty doszło i czy prawidłowo przeszłaś przez okres żałoby. Chodzi mi o to, że żałobę trzeba prawidłowo przerobić i nie zostawiać jej w sobie jako coś otwartego i niedokończonego, bo wtedy rzeczywiście z czasem przerodzi to się w depresję (mówię to na własnym przykładzie). Jeśli tragedia nastąpiła niedawno, to normalne, że musisz ją w sobie przerobić i zajmie ci to czas więc nie możesz określić, czy jest to depresja; jest to czas na to, żeby pozwolić sobie na łzy, na słabość. Bez względu na wszystko zalecam wizytę u psychiatry, który zaleci choćby leki na uspokojenie. Może ci się wydawać, że sama z tego wyjdziesz i może a nuż wyjdziesz, ale może nie? Ja osiem lat temu miałam stwierdzoną depresję, myślałam, że sama z niej wyjdę, a teraz w końcu zaczęłam korzystać z pomocy specjalistów, bo zaczynało być coraz gorzej. Więc zalecam wizytę u psychiatry. Chociaż może ból po stracie wcale nie przerodzi się w depresję i poradzisz sobie z tym wszystkim. Choć wiadomo, że żal i smutek nigdy nie znikną...
#6
Napisano 31 październik 2012 - 07:31
Staram sie przezyć jedną godzinę, potem kolejną, ale jest mi cięko, bardzo ciężko. Mimo to, ze mam z kim rozmawiać o śmierci mojej córki, i mam też wsparcie ze strony męża , który też przezywa tę stratę, ból nie mija. I to nieprawda, że minie z czasem. Zostaje na zawsze.
Dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie.
#7
Napisano 09 listopad 2012 - 10:47
#8
Napisano 09 listopad 2012 - 11:43
dobrze, że jesteś pod opieką psychiatry i psychologa, z pewnością dzięki nim będzie Ci nieco łatwiej przejść ten trudny czas żałoby
potrzeba czasu Maryjko... nie wiem ile, nikt tego nie wie...
#9
Napisano 09 listopad 2012 - 17:37
#10
Napisano 09 listopad 2012 - 18:41
are both the same dead end to me, are both the same old song"
#11
Napisano 10 listopad 2012 - 09:18
#12
Napisano 10 listopad 2012 - 14:00
Trzymaj się ciepło i pisz u nas.
Użytkownik Katasza edytował ten post 10 listopad 2012 - 14:01
are both the same dead end to me, are both the same old song"
#13
Napisano 12 listopad 2012 - 13:28
jestem bezsilna,bezradna i nie mogę nic zrobic.To nie była "ta" kolejnośc.To nie ja powinnam klęczec nad JEGO grobem.On miał jeszcze tyle w życiu do zrobienia....wiele planów,marzeń ..to był tak ogromnie pozytywny ,młody człowiek...dlaczego..??...dlaczego..?? Czy to kara..?..dla mnie..?..a dlaczego to małe dziecko zostało już tak skrzywdzone.. nie pojmuję tego.
są pytania, na które nie można uzyskać odpowiedzi i nie da się pojąć, ogarnąć w żaden sposób takiej tragedii....
ale z pewnością to nie jest kara!
#14
Napisano 14 listopad 2012 - 11:06
#15
Napisano 15 listopad 2012 - 00:50
#16
Napisano 15 listopad 2012 - 10:13
#17
Napisano 15 listopad 2012 - 17:44
#18
Napisano 16 listopad 2012 - 10:56
#19
Napisano 17 listopad 2012 - 13:14


#20
Napisano 18 listopad 2012 - 16:18
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
![]() O czym teraz myślisz?![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Swobodnie, rozmownie | Gość_Lady Cassandra_* |
|
![]()
|
|
Czy można "ujarzmić" manię? |
Depresja dwubiegunowa | Lancaster |
|
![]()
|
|
Daj przykład co Tobie pomogło a byc może uratujesz czyjeż życie![]() |
Wyzdrowiałem, zmieniłem swoje życie | daisykwiat |
|
![]()
|
|
Podpięty Test - czy to jest depresja ?![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Depresja - pytania i rozmowy | psychology |
|
![]()
|
|
Czego nauczyłam się z mądrych książek![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Rozwój osobisty | Nelyssa |
|
![]()
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych