Obecnie studiuję i mam problemy ze znalezieniem pracy.
Jedyne oferty na jakie ktoś odpowiada to oferty poniżej mojego wykształcenia,
Rzekomo studenci w moim wieku to
Może jestem uparta, ale muszę mieć prace która zapewni mi dostatnie życie.
Nie wypada mi sprzątać czy pracowac w fabryce.
Proponowane mi są tez kursy które nie dotyczą moich studiów tylko innego kierunku.
Obawiam się o swoją karierę. i finanse.
Jak proszę kogoś o pomoc to słyszę że jest mało pracy.
A jak mi się nie podoba to mogę sama własną firmę założyć. Za co?
Nie daję rady sobie z finansami i boję się o jutro.
Że mam radzić sobie sama.
Nie mam obecnie prawa do zasiłku ponieważ, zarobki mojego męża według państwa są wystarczające.
Mój mąż opłaca tylko swoją część rachunków a ja nie bo nie mam z czego.
Więc zaległości się piętrzą, brak zaufania i kłamstwa.
Wypomina mi że gdy był w nałogu to mu nie pomogła.
Boże nie miałam z czego mu dać, bo samej mi było ciężko finansowo.
Dopiero jak skończyłam sie uczyć to robiło się trochę lżej finansowo.
Wpłąciłam duzo kasy dla niego, sama cierpiałam odmawiając sobie.
Teraz nie mam nawet spodni, dosłownie tylko dwie pary i ledwo ciągnę koniec z końcem.
Teraz pożyczył pieniądze od swojej Matki na jedzenie dla nas.
Że niby gdzie znikneła jego cała wypłata?
Jestem zła bo mieszkam za granicą a jestem traktowana poniżej poziomu.
Moje pochodzenie nie oznacza że ktoś ma prawo mnie źle traktować.
Pomimo tego że studiuję to ciągle żyję w strachu i stresie.
Codziennie jest nowa sytuacja a ja muszę dzwonić na policję.
Np. ktoś mnie zaczepia w parku lub wypomina mi jakieś sprawy z przeszłości.
Dochodzi do agresywnych zachowań.
Czuję sie zastraszona i winna że muszę zgłaszać tego typu sytuację.
Ale muszę siebie bronić, bo dużo złego na świecie.
Raczej nie słucham rad bo to i tak nic nie da.
Sama zapracowałam na te studia.
Ale to jak jestem traktowana to nie fair.
Nie mam znajomych bo zawsze, wynikają z tego kłopoty.
Nie chodzę na imprezy, nie pije nie palę a to co mnie spotyka jest niewporządku.
Nie chcę tak żyć ale jestem już emocjonalnie wypompowana i pełna złości.
Mam trudny moment w życiu a najlepsze jest to że walczę o siebie.
Posiadając jedyne wsparcie w swoim dziecku.
Ale dzieci widzą nasze problemy, nie są głupie.
Nikt nie jest głupi. Każdego to dotyka
Obym znalazła siłę do walki i staneła na nogi.
Bo warto jest żyć dla takich chwil.
Myślałam żeby wynająć detektywa bo mam wrażenie że ktoś za mnią łazi i wiem chyba kto.
Dzwoniłam na policję wielokrotnie i wiem że to jest akt zemsty.
Czytałam ostatnio dużo o gaslight-ie i stalkingu i tego właśnie doświadczam.
To chłopak który kiedyś, zastraszał mnie lata temu.
Obraca sytuację i myśli że w ten sposób może krzywdzić innych.
Już nie potrafię, myśleć o innych problemach.
Czuję się bezradna w obliczu tego co się dzieje.
Muszę się skupić mocno na sobie i iść dalej ale trudno mi z takim bagażem.
Niech policja robi swoje na Boga i takich popaprańców zamyka.