Cześć
Nazywam się Karolina i nie wiem w sumie czemu tutaj piszę, po prostu już czuję się tak bezsilna i nie potrafię się wziąć w garść.
W wieku dziecięcym przeżyłam ogromną traumę która ciągnie się za mną od tylu lat.
Przez ostatni czas był spokój, ale w marcu wszystko wróciło i to z prędkością i siłą pociągu, wróciłam do pica, do gorszych używek, straciłam przez głupotę pracę której co prawda nienawidziłam, ale była.
Nie potrafię się pozbierać do kupy, a bardzo tego chcę, nie wiem co mogę zrobić żeby więcej nie tknąć alkoholu, czuję się tak że jeśli teraz się nie wezmę w garść to zmarnuję sobie życie.
Niestety z używkami jest tak,że jeśli do nich wrócimy choć na chwilę(no wypij jednego co Ci się stanie,ze mną się nie napijesz?)to ryzykujemy tym że znowu wrócimy do nałogów. Miałem identyczny przypadek z ziołem,miałem długą przerwę,zapaliłem raz i się zaczęło. Teraz mam prawie dwa lata przerwy i wiem że jeśli bym do tego wróciłbym to znowu bym wyjechał za granicę i bym chlał i jarał. I tak jeszcze daleka droga przede mną bo czuję się samotny jak pustelnik i ciągle się leczę.
To co Ci mogę polecić to nie rzucania wszystkiego od razu bo możesz tego nie wytrzymać. Najlepiej zacząć powoli,bo z tego co piszesz to za bardzo się podpalasz a potem gdy Ci się nie uda to się o to obwiniasz. Poleciłbym wizytę u specjalisty. Głowa do góry,siedzimy tym razem,świat leży u twych stóp