Ostatnio coraz większy mam problem z natłokiem myśli. Czuje jak myśli w mojej głowie same się napędzają jak jakaś reakcja łańcuchowa przez to co raz mniej mam siły i jestem coraz gorzej zmęczony. Do wielu codziennych czynności się zmuszam. Nie jestem w stanie nawet obejrzeć filmu ani serialu.
Non stop mój umysł analizuje alternatywy z przeszłości. Typu co by było jak by dany czynnik/rzecz sie nie wydarzył/ła, albo podjął bym inną decyzje w danym momencie.
Jak ktoś mnie się zapyta o radę to potem myślę/analizuję różne aspekty/zmienne przez tydzień lub dłużej czy dobrze doradziłem. Przez to coraz mniej rozmawiam ze znajomymi bo nie chce mieć tego w głowie.
Jak ktoś mi pokarze coś czego jeszcze nie widziałem całymi dniami mój umysł analizuje daną rzecz z czego się składa, działanie i usprawnienia choć tego do niczego nie potrzebuje.
Miał ktoś z was taki problem?
Jak sobie z nim radzicie lub poradziliście sobie?
Dam Ci taką wskazówkę jak dla osoby z ADHD czy prokrastynacją, a więc z zaburzeniami uwagi.
Kluczowe są: zarządzanie emocjami, dbałość o odpoczynek, praca nad wewnętrzną presją.
1) Naucz się na nowo odpoczywać i najlepiej w innej formie niż umysłowa- czyli tak jak np teraz że film serial, idź na spacer, wejdź do wanny, porób ćwiczenia itp.
na początku myśli będzie dużo, taki masz czas, nic na siłę, to się zmienia z łagodnością, w trakcie czasu odpoczynku nie ma innego celu jak praktyka wracania do wybranej czynności czyli np. idziesz lasem, zauważasz, że Cię nie ma, bo myślisz o jakiś sprawach- wracasz do bycia tu i teraz.
Nie chodzi o to jak wychodzi, chodzi o to by praktykować taki nawyk "filtrowania" swojej uwagi.
2) Zarządzanie emocjami- jeśli nie okazujesz emocji, nie rozmawiasz o nich to te różne psychiczne napięcia gromadzą się w ciele w postaci napięcia mięśniowego, a ładunek myśli i uczuć zamienia się w dodatkowe pobudzenie psychiczne czy ruchowe. Zastanów się czy jesteś ze sobą w kontakcie- czy wiesz jak się masz.
Osobiście polecam prowadzenie dziennika/ dzienniczka- zapisujesz albo na bieżąco albo retrospektywnie po całym dniu jak się dziś miałeś i jak się masz w danej chwili.
Tutaj temat generalnie jest raczej na terapię i przyglądanie się temu tam, ale można coś popróbować samemu.
3) Nie znam Cię, ale wybija mi z Twojej wypowiedzi jakiś rodzaj poczucia obowiązku, pełnienia jakiejś "mądrej roli". Zastanów się czemu to doradzanie ma służyć, czy to nie jest tak, że wtedy czujesz się potrzebny i ważny?
Może już wcale nie potrzebujesz pełnić takiej roli? Może już nie chcesz słuchać negatywnych historii innych ludzi? Może chciałbyś innych relacji, trochę innego siebie? Jakiego?
4) Rozkminy nad przeszłością są typowe dla osób w depresji, pełnią z jednej strony rolę fantazji- pozwalają pobyć w jakiś pozytywnych wyobrażeniach, z drugiej pozwalają wyrazić różne negatywne odczucia, jak żal, wstyd, złość, smutek.
Zazwyczaj jednak trwają za długo i przede wszystkim jednak odcinają od bycia w teraz.
To taki uzależniający aspekt depresji, bo zwalnia z odpowiedzialności za podejmowanie jakichkolwiek zmian teraz- przeszłości nie zmienisz, a człowiek poprzez bycie tam w myślach zaczyna żyć bardziej tym co było niż tym co jest, traci kontakt z możliwościami które ma teraz, a cała energia- a mózg zużywa masę energii i tu idzie ona na te rozmyślania- zużywana jest na myślowy kołowrotek i koniec końców nawet nie ma już się siły na zajęcie tym co jest tu i teraz.