Leków nie biorę, to co się dzieje w psychiatryku w Gdańsku to jest tragedia, podczas pobytu w szpalu ostatnim razem zaczepem wypluwać leki bo się tragicznie po nich czułem, odrętwiały nogi, wykręcalo mi twarz i kark to po hanapenidolu, potem zmniejszyli mi dawkę i było trochę lepiej ale nadal się bardzo źle czułem, miałem pustkę w głowie, nie mogłem dosłownie myśleć, obraz mi się dowil przed oczami. Oczywiście zgłaszałem to lekarzowi ale ich to niewiele obchodzi że się źle czujesz po lekach. Masz brać i się męczyć.
Ostatecznie po wyjściu ze szpitala i tak nie miałem kasy na wykupienie leków bo miałem takie wydatki jak czynsz za pokój i jedzenie. Co do lekarza na NFZ kolejki po kilka miesięcy, jest w całym Trójmieście tylko jedna przychodnia gdzie się czeka około 20dni, tylko jak byłem u tego lekarza i jak mu powiedziałem co mi jest, to on do mnie z pytaniem i co 9n ma zrobić, ja mówię że nie wiem, to on żebym do szpitala poszedł bo on mi nie ma jak pomóc