Chce się jutro zabić, a nawet nie tyle co chce co już tego pragnę. Moje życie legło w gruzach, nie mam nikogo bliskiego nawet z kim mógłbym pogadać.
Jestem całkiem sam, leżę teraz łóżku i ryczę, zabrakło mi pieniędzy na jedzenie, nie jem nic od kilku dni, jestem strasznie wychudzony, nie mam sił na nic, od kilku tygodni staram się znaleźć pracę ale nigdzie nie mogę znaleźć, lada chwila wyląduje na bruku bo nie będę miał z czego opłaci czynsz za pokój.
Nawet nie wiecie jak bardzo starałem się żeby wyjść na prostą, ale zostałem pokonany przez życie. Brak jakichkolwiek perspektyw na cokolwiek.
Nie mam pojęcia co mam robić, codziennie myśli w głowie żeby się zabić, po co ja żyję jak jestem całkiem sam, nie mam nic. Nie ważne jak bardzo bym nie nie starał.
Mam dosyć sporo leków głowie depakine, na pewno ponad 100tab. Jutro polkne wszystko na raz, ciepło się ubiorę, wyjde z mieszkania i pójdę do lasu.
Zasnę i się nigdy nie obudzę.