Cześć, zdecydowałam się założyć własny temat, bo często zapisuje jakieś cytaty czy czytam o depresji lub oglądam i chciałabym się tym dzielić
Będzie tu przegląd różnych informacji, technik, możliwości, niektóre są mniej, a niektóre są bardziej konwencjonalne.
Zachęcam do komentowania i dzielenia się swoim zdaniem.
1. "Człowiek, który w trakcie długotrwałego procesu terapeutycznego zaczyna dostrzegać, że nigdy nie kochano go w dzieciństwie takim, jaki był, a jedynie za jego osiągnięcia, sukcesy i określone cechy charakteru, że poświęcił swoje dzieciństwo w imię fałszywej "miłości", doświadcza głębokiego bólu i żalu, ale pewnego dnia przestanie mu zależeć na nieustannym reklamowaniu siebie. Odkryje w sobie potrzebę odnalezienia swego prawdziwego JA i nie będzie już chciał nieustannie walczyć o miłość- "miłość", która w gruncie rzeczy pozostawia pustkę, albowiem dotyczy fałszywego ja, z którego zaczął rezygnować.
Uwolnienie od depresji nie oznacza nieustającej wesołości czy całkowitego braku cierpienia, lecz żywotność, to znaczy wolność spontanicznego doświadczania pojawiających się uczuć. A życie pełne jest najróżniejszych uczuć, nie tylko radosnych, wzniosłych i pozytywnych- zawiera całą ich ludzką skalę: zawiść, zazdrość, wściekłość, oburzenie, rozpacz, tęsknotę czy smutek.
Tracimy umiejętność odczuwania pełnej gamy tych uczuć, jeśli ich korzenie zostały odcięte w dzieciństwie. Dlatego dostęp do prawdziwego JA uzyskujemy dopiero wówczas, kiedy przestajemy się bać świata intensywnych uczuć naszego dzieciństwa. Kiedy powrócimy doń jako dorośli, przestaje być dla nas obcy i zagrażający, uczymy się w nim poruszać i czuć bezpiecznie i nie musimy już odgradzać się od niego murem iluzji".
~Alice Miller "Dramat udanego dziecka"
2. "Każda terapia depresji, jeśli jej skutki mają być trwałe, musi uporać się z upośledzającym efektem utraty miłości.
Nie można tego dokonać zastępując utraconą matkę jej surogatem w postaci terapeuty. Takie działanie jak przytulanie pacjenta, pocieszanie go i zapewnianie o swoim wsparciu przynoszą namacalne, lecz tylko chwilowe korzyści.
Pacjent ma już za sobą okres dzieciństwa i traktując go jak dziecko, ignorujemy rzeczywistość jego istnienia.
Musimy ujawnić w nim ukryte niezaspokojone dziecko, lecz nie możemy spełnić oczekiwań tego dziecka... .
Jeśli terapia jest skuteczna, umożliwia dorosłemu człowiekowi ponowne przeżycie tej pierwotnej utraty i odreagowanie związanego z nią bólu za pomocą stosownej żałoby."
A. Lowen "Radość".