wiem co mi proponujesz żebym nie bał się zmian w życiu, więcej ryzykował, ale trudno wyjść ze "strefy komfortu" bo nawet będąc w piekle można zaakceptować i przyzwyczaić się do swojego położenia
Haha wiesz, bardzo bym chciała komuś zaproponować żeby się nie bał zmian w życiu, ale mało to realne.
Tak naprawdę to człowiek boi się tylko nieznanego. Zmiana to przeważnie stres. Trwa chwilę, ale jest mocno natężony,a tak jak napisałeś nawet w "piekle" jest ten stres, ale stały, rozłożony, można się urządzić i udawać, że to normalne.
Bardziej Ci proponuję szukania dla siebie rozwiązań które wykorzystują to co masz zamiast z tym walczyć. Odwaga to nie brak strachu, ale robienie czegoś z/ pomimo strachu.