Chciałbym poradzić się co mogę zrobić żeby pomóc partnerce która zmaga się z depresją.
Korzysta z terapii 3 lata, brała również leki.
Odstawiła je ponieważ planowaliśmy dziecko, aktualnie jest w 5 miesiącu ciąży. Długo rozmawialiśmy o dziecku, nie byłem do końca pewny ze względu na jej depresję jednak stwierdziłem że się leczy i tak na prawdę nie jest tak źle, że jest lepiej i że jest szansa żeby było jeszcze lepiej tym bardziej że zawsze pragnęła dziecka. Teraz jednak jest gorzej, martwi mnie mocno to że tak bardzo chciała ciazy, a teraz dochodzi do wniosku że może niepotrzebnie, że przecież ona jest w rozsypce a jeszcze mamy mieć dziecko? Mnie też to przerasta, mimo że staram się ją wspierać to wyobrażam sobie już czarne scenariusze, jak w takim stanie będzie zajmować się dzieckiem ? Co z nami ?
Problemem jest to że nie na terapii zero postępów, wszystko jest bez sensu, terapia nic nie daje, to jeszcze bardziej ją nakręca że 3 lata terapii i nic się nie zmienia, leży, płacze, nie chce nic robić. W ciągu tych 3 lat zmieniała terapeutę. Zmieniała leki.
Teraz znowu była u psychiatry i dostała asertin 50.
I co ? Ma brać mimo że jest w ciąży ???
Pytam czy chce zmienić terapeutę. "nie wiem"
Jak mogę Ci pomóc ? "Nie wiem"
Co dzisiaj jemy? "Nie wiem"
Jak na terapii ? "Nie wiem"
Będziesz brała te leki w ciąży ? "Nie wiem"
Uwierzcie mi że na prawdę że jestem typem który gada, weź się w garść, jaka Ty masz depresję, wyjdź gdzieś, poćwicz itd.
Jestem raczej wysokoswiadomy, sam chodziłem na psychodynamiczna 2 lata. Wiem że powiedziec komuś weź się w garść to jak powiedzieć komuś z rakiem nie miej raka. Ale już na prawdę nie wiem co mam robić. Tym bardziej że to moja partnerka którą kocham i matka mojego dziecka które się niedługo urodzi.
Nie potrafię opisać w jednym poście całej sytuacji.
Jak mowie ze zmieniamy terapeutę to że przeraża ją zaczynanie od nowa, terapeutka tak samo że to nie jest dobry moment ale znowu u tej prawie wogole się nie odzywa a ta od 2 lat mówi jej że nie ma ze sobą kontaktu.
Co do ciąży jeszcze to mówi że nie przewidziała że może się tak czuć. Że nigdy nie była w takim stanie. Że to nie jest zła decyzja ale teraz na pewno by się nie zdecydowała.
Nie wiem co mogę jeszcze napisać.