witam,
na depresję chorowałam wiele lat jako dziecko potem jako nastolatka. i coś czuję, że to do mnie wraca. mam od kilku dni mocne wahania nastrojów, więcej jem i to mnie wkurza. wieczory są dla mnie najgorsze bo płaczę. dziś ojciec ma urodziny, przyniósł torta a ja mu sprawiłam przykrość. nie chcę nikogo widzieć, słyszeć. tylko ja, płacz i muzyka. wiem że to bardzo pesymistyczny post, ale wiele czynników wpływa na mój obniżony nastrój i o tym wiem. mogłabym cały czas spać, a krzyki i awantury w tym mi nie pomagają, więc się zamykam tak w sobie i z nikim nie gadam, odwołuję spotkania itp. nie zdałam egzaminów zawodowych, nie znalazłam pracy. same niepowodzenia... co to może być?
dodam że jakiś czas temu byłam u mojego psychiatry, którego nie cierpię, ale ojciec nie pozwala mi go zmienić mimo że mam 23 lata... w dodatku czuję się jak ubezwłasnowolniona czasami bo babcia trzyma mnie krótko na smyczy. pyta gdzie wychodzę i kiedy wrócę. to mnie wkurza do tego stopnia że wcale nie wychodzę i zamykam się w swoim pokoju i płaczę. nie wiem co robić!