Cześć !
Mam na imię Piotrek, mam 31 lat z dużym hakiem (w lutym 32) .... choć to tylko cyfry.
Tak mam depresję stwierdzoną od 2008 roku, depresja na tle psychologicznym, nie wynikająca z zaburzeń neurologicznych.
Na chwile obecną nie będę się spowiadała jakie życiowe problemy wpędziły mnie w ten stan .... staram się odciąć przeszłość grubą kreską .... czy to dobrze czy to źle - temat do rozważań......
Moim największym obecnie (w sumie od kilku lat ... ) smutkiem jest bycie samotnym. Zarówno w sensie matrymonialnym (brak kobiety) jak też samotności rozumianej przez brak przyjaciół / znajomych.
Od ok. tygodnia usunąłem konto na Facebooku - strasznie drażniły mnie ciągłe wpisy o covidzie, protestach, mowa nienawiści, budowanie podziałów ...........
Chce porozmawiać z ludźmi wrażliwymi ..... wrażliwymi na życie, piękno i cierpienie, smutek i radość, przeżywających miłość tak jak ja - całym sobą, wierzących w komunie dusz, potocznie odklejonych od rzeczywistości a tak na prawdę żyjących pełnią odzczuwania świata, dotykających trudnych tematów, niebojących się mówić o ISTNIENIU I ŚMIERCI !
pozdrawiam Was i liczę na owocne dyskusje
Piotrek