Cześć, witam Was serdecznie.
Pozwólcie, że w skrócie przedstawię Wam swoją sytuację.
Przez 7 lat byłem w poważnej depresji. Wygrałem z nią i zacząłem żyć. Stanąłem na nogi. Stało się to możliwe dzięki mojemu zamiłowaniu do psychologii. Poprzez setki przeczytanych książek, wykonanych ćwiczeń i metod zacząłem dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziałem. Sprawdzałem, testowałem, próbowałem. Szczegółowo poznałem mechanizmy, którymi kierujemy się w życiu świadomie i podświadomie. Zacząłem poznawać siebie. A to najlepsza droga do lepszego ja, do lepszego życia. Krok po kroku wprowadzałem poznane metody w życie , popierając wszystko godzinami rozmów z przyjacielem. To powoli pomagało mi stanąć na nogi. Świat wyglądał inaczej, świat w końcu stał się kolorowy. Mimo przeciwności losu. Mimo problemów. Mimo wszystko.
Po pewnym czasie dzięki mojemu doświadczeniu w tym temacie udało mi się wspomóc dwójkę moich znajomych w wyjściu i uporaniu się z depresją. Stosowałem z nimi metody, które mi osobiście także pomagały. Widząc ich wdzięczność zrozumiałem, że mogę pomóc także innym osobom, które teraz są w takiej samej sytuacji co ja w tamtym czasie. Zrozumiałem, że chcę poświęcić swoją działalność ludziom z problemem depresji, pokazać im szczęście i radość z życia. Pomóc odnaleźć siebie. Wskazać kierunek zmian stosując pewnego rodzaju terapię behawioralno-poznawczą. Z doświadczenia wiem, że to naprawdę działa.
Aktualnie prowadzę firmę logistyczno-transportową. Nie jestem spełniony, gdyż chciałbym pomagać i współpracować z osobami zmagającymi się z problemem depresji. Bardzo liczę na to, że w przyszłości będę mógł całkowicie się temu poświęcić. Przez ostatnie 2 lata współpracowałem z kilkunastoma chorymi osobami. Z kilkoma z nich cały czas mam kontakt. Z opinii, które mi wystawiali wynika, że ich życie zmieniło się bardzo pozytywnie po kilku tygodniach rozmów ze mną. Poradzili sobie ze swoimi problemami. Czułem i słyszałem to doskonale rozmawiając z nimi i widząc na bieżąco ich mentalne odrodzenie. Nigdy nie myślałem, żeby było to moją pracą, traktowałem to jako misję. Robiłem to całkowicie za darmo. Po pewnym czasie kilka osób z własnej woli zapłaciło mi w podziękowaniu za - jak to ujął jeden z nich ,,powrót do życia".
Moim marzeniem jest wsparcie i pomoc dla takich ludzi. Jednak życie nie jest takie proste. Trzeba żyć i utrzymywać siebie i swoją rodzinę. Większość dnia zajmuje mi praca w firmie logistycznej. Resztę dnia przeznaczam rodzinie i pomocy kilku osobom, którym aktualnie pomagam w wyjściu z depresji. Wiele osób namawia mnie, aby skupił się i poświęcił jedynie na wsparciu osób chorych. Zgadzam się z nimi, jednak wymagałoby to ode mnie porzucenia pracy w firmie i postawieniu wszystkiego na jedną kartę. Chciałbym tego, jednak jestem pełen obaw. Dlatego też uznałem, że podzielę się z Wami moją sytuacją, aby dowiedzieć się co Wy o tym myślicie? Czy jest to potrzebne? Czy jest ktoś z Was kto byłby skłonny odpłatnie skorzystać z mojej metodyki? Czy jest to realny problem?
Za wszystkie odpowiedzi dziękuję z całego serca!
Dawajcie znać co o tym sądzicie. Trzymam za Was mocno kciuki!
Użytkownik wsparciementalne edytował ten post 17 luty 2020 - 20:07