
Depresja a wiara
#1
Napisano 06 marzec 2019 - 10:58
#2
Napisano 06 marzec 2019 - 11:08
@Pelart moja nerwica lękowa w parze z depresją nie pozwalały mi na coniedzielne uczestniczenie we mszy św., ale nie odcięłam się od kościoła. Modliłam się w domu jak umiałam, czasami dzięki mszom w tv... na różańcu.
Jak troszkę odżyłam i mogłam sobie pozwolić na kontakt ze społeczeństwem to uczestniczyłam we mszy na zewnątrz kościoła (latem) - było mi tak łatwiej na powietrzu, niż "dusić się" wśród ludzi. Powoli, powoli...
Modlitwa była mi jednak potrzebna, bardzo pomagała mi w tych trudnych chwilach i zapełniała właśnie tę pustkę. Potrzebowałam jednak tego wsparcia od mojej wiary w Boga. Zaufałam i nie zawiodłam się!
Użytkownik Daniela2018 edytował ten post 06 marzec 2019 - 11:11
- molenka lubi to
#3
Napisano 06 marzec 2019 - 11:24
#4
Napisano 06 marzec 2019 - 11:40
o tyle mam jakąś awersje do instytucji kościoła katolickiego.
Nie chodzę do kościoła dla instytucji.... poza tym pracują w nim tacy sami ludzie jak my, grzeszni. Trzeba się za nich czasami pomodlić i modlitwą im pomóc. Gniew i uprzedzenie nie pomogą.
Mam wrażenie że Bóg jest okrutny i jego celem jest karanie nas.
Nic bardziej mylnego. To jest tylko nasze, takie ludzkie myślenie. Bóg jest Miłością i jest miłosierny.
Odpuści Ci te wszystkie złe myśli i czyny, o których myślisz w chwilach zwątpienia, jeżeli się do Niego zwrócisz z prośbą o przebaczenie (sakrament pokuty).
Nie myśl o żadnym wiecznym potępieniu, zaufaj sakramentom. W Nich jest siła dla ludzkiej marności....
- molenka lubi to
#5
Napisano 06 marzec 2019 - 12:01
- molenka, Willow47 i Daniela2018 lubią to
#6
Napisano 06 marzec 2019 - 12:15
#7
Napisano 06 marzec 2019 - 17:44
Witam ponownie, minęło kilka ładnych lat od kiedy pojawiłem się na tym forum. Zmagania z nerwica lękową i depresją spowodowały u mnie odcięcie się od kościoła katolickiego. Zwyczajnie to codzienne poczucie pustki nie sprzyja dostrzeganiu w świecie czegoś więcej. Chciałbym poznać wasze zdanie i doświadczenia. Liczę, że uda się tutaj rozmawiać nikogo nie obrażając.
Pamiętam, że jak byłem mały i jeszcze jako tako moja wiara naprawdę nią była sprawiała, że smutki przezwyciężałem modlitwą. Teraz jestem zatwardziałym ateistą, a medytacja to w sumie to samo co modlitwa i czasami pomaga w trudnych chwilach.
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Podpięty Test - czy to jest depresja ?![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Depresja - pytania i rozmowy | psychology |
|
![]()
|
|
depresja,nerwica,senność |
Depresja - pytania i rozmowy | sheldon00 |
|
![]()
|
|
Depresja,Nerwica, stres pourazowy pomocy |
Depresja - pytania i rozmowy | Stillirise96 |
|
![]()
|
|
Depresja, a praca |
Depresja - pytania i rozmowy | Niara |
|
![]()
|
|
Depresja dwubiegunowa afektywna + kodeina |
Depresja dwubiegunowa | Freefloyd88 |
|
![]()
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych