Cześć,
postanowiłam założyć ten temat bo mam trochę lepszy nastrój i będę tutaj opisywać moje metody walki z depresją.
Oczywiście każdy przypadek jest inny, mogą być różne przyczyny dlatego chciałabym pisać o tym co mi pomaga z mojej perspektywy i będę tutaj zamieszczała to co znajdę w sieci. Na początek zaznaczę, że pzyjmuję od dwóch tygodni lek z grupy SNRI=> wenflaksynę, w dawce: 37,5 mg, dzisiaj zwiększyłam do 75 mg.
Wiem, że nie chcę w tym stanie twkić i w okresach poprawy będę szukała rozwiązań jak z depresji wyjść. Jednocześnie mam świadomość, że po części moja depresja wynika z tego, że moje życie całkiem nie wyglada tak jakbym chciała. Ale żeby to zmienić muszę wyjść z tego stanu, i właśnie tego będę próbować. Może coś zadziała. Ten wątek zakladam dla siebie, żeby mieć to zapisane w jednym miejscu ale miło mi będzie jeśli przy okazji jeszcze ktoś z tego skorzysta, chociaż dla wielu osób to co tutaj piszę może być oczywiste. A więc do rzeczy.
1) Znalazłam taki blog: http://wyleczyc-depresje.blogspot.com/
przeczytałam to i chociaż nie ze wszystkim tutaj opisanym się zgadzam, np nie uważam za słuszne odstawienie leków, to ogólnie dało mi to do myślenia. Czuję złość, którą stłumiłam do jednego człowieka, na którym bardzo się zawiodłam. Być może jest to jedna z przyczyn moejgo stanu, i doszłam do wniosku, że tłumię w sobie to uczucie od długiego czasu. Do mnie pasuje chyba najbardziej wersja 2) czyli chęć odpoczynku od życia.
2) Druga rzecz, którą znalazłama ale to niedobory.-> witamina D
W moim przypadku jest to bardzo możliwa przyczyna zwg na słabą dietę.
Z resztą kiedyś gdy byłam u psychiatry, on sam sugerował mi, ze to bardzo częsta przyczyna depresji. Niedobory mogą byś spwodowane brakiem bardzo różnych substancji. Jest ich dużo i chcę się większością zająć. Na pierwszy plan wysuwa się jednak witamina D.
Mogę jej mieć niedobór, jak większość społeczeństwa, któremu przyszło żyć w takim klimacie jak nasz. Faktem jest, że mało czasu przez pracę spędzałam na dworze. Mało też miałam dostępu do słońca, bo jest go w Polsce po prostu mało.
Rozpoczynam więc suplementację, któej mam zamiar pilnować tak samo jak pilnuję brania leków SNRI, a więc zaczynam od dużej dawki, nie napisze jakiej, dlatego, że nie chciałabym nikomu zaszkodzić, na razie przetestuję ją na sobie gdyż w moim przypadku jestem pewna niedoboru. Jeśli ktoś nie jest pewien czy ma niedobór można zbadać stężenie tej substancji we krwi. W moim przypadku suplementacje nie będzie odbywać się przez przyjmowanie dawki tożsamej z rekomendowaną. Ale odrobinę większą. Info na ten temat, można znaleźć w internecie. Oprócz witaminy D, równocześnie będę przyjmować witaminę K2, która bierze udział w odpowiedniej dystrybucji witaminy D w organiźmie.
To pierwszy niedobór, z którym się chce zmierzyć.
Użytkownik Innoke edytował ten post 02 luty 2018 - 18:26