Tak, jak najbardziej.
Powiem wam, że w moim związku jest dość podobnie. Zazdrość połączona z przesadnym martwieniem się ze strony partnerki. Co prawda nie wyjechałem jeszcze tak daleko od niej jak WJM1 od swojej, ale widzę tu podobne objawy jak: płacz, domaganie się kontaktu co chwilę, bezsenność, lęk. Po prostu reakcje moim zdaniem wykraczające poza zwykłe martwienie się. Poza poważniejszymi rozmowami nie podjąłem jeszcze żadnych poważniejszych kroków w celu zmiany tego. Nie było takiej potrzeby, bo tak jak napisałem - nie wyjechałem nigdzie dalej sam. Moja partnerka nie chce nawet o tym słyszeć. Nawet jak szukałem pracy, to stanowczo zniechęcała mnie do jakichkolwiek ofert, w których informowano o możliwych delegacjach. Z drugiej strony jakby się tak nad tym zastanowić, to jest to trochę taka zamieciona pod dywan sprawa. Kiedyś mogę naprawdę chcieć lub musieć gdzieś wyjechać i wtedy ten problem wystrzeli spod tego dywanu, że aż tumany kurzu polecą.