Skocz do zawartości


Zdjęcie

Suplementy na depresję i nerwicę


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
127 odpowiedzi w tym temacie

#1 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 19 lutego 2017 - 17:03


To już tak z reguły jest:

Idziesz do lekarza, skarżysz się, że nic Ci się nie chce, że nie widzisz sensu w życiu i masz totalnego doła. Lekarz stwierdza, że to depresja/nerwica i przepisuje tabletki. Na początku możesz odczuwać przykre objawy, ale potem to mija i czujesz się lepiej. I tym sposobem miliony ludzi na całym świecie trują się lekami o nazwie antydepresanty.  Dlaczego one są złe, choć niby pomagają? Ano dlatego, że pomagając na jedną dolegliwość, szkodzą na inne. Poza tym uzależniają, choć producenci skrzętnie ten fakt ukrywają.  Objawy uboczne, których szereg wymieniony jest na każdej ulotce to własnie obrona organizmu przed zatruwaniem go lekiem.

 

Tymczasem jest wiele naturalnych substancji, które pomagają prawie w takim samym stopniu, co leki chemiczne, a nie zatruwają przy tym organizmu. Choćby szafran. W badaniach klinicznych udowodniono, że ma on działanie porównywalne z działaniem leków antydepresyjnych. A dlaczego lekarze go nie przepisują? To skomplikowana sprawa. Po pierwsze, dlatego, że na studiach nikt ich o terapiach naturalnych nie uczy. Po drugie, lekarze, którzy polecają terapie naturalne narażają się na zarzuty ze strony NFZ, że niewłaściwie leczą. A po trzecie? Kasa! Przemysł farmaceutyczny to jeden z najbardziej dochodowych interesów na świecie. Tu rzecz idzie o miliony, a nawet miliardy dolarów. Substancji naturalnych opatentować się nie da, więc interes z tego żaden. Dlatego idą w odstawkę, a nam wmawia się, że są nieskuteczne.


  • wydra i Pio_dom lubią to

#2 Gość_Simple_85_*

Gość_Simple_85_*
  • Gość

Napisano 19 lutego 2017 - 17:20

Ja powiem tak. Do lekarza trafiłam dość wcześnie, miałam 17 lat. Diagnoza: ogólnie mówiąc zaburzenia depresyjne i leki. I tak z czarnej dziury i otchłani nagle czujesz się lepiej. Więc super, działa i to najważniejsze. I tak mijają lata, ja w tej chwili mam ich 31, aczkolwiek z przerwami, ale biorę je długo. W sumie nie interesowałam się nigdy suplementami, a do leków naturalnych, ziołowych zostałam przez lekarza zrażona. Ale jakiś czas temu, a inspiracją była właśnie rozmowa z Noriką, postanowiłam poczytać trochę m.in. o lekach ziołowych i suplementach. Poszerzyłam swoją wiedzę w zakresie endokrynologii i przeczytałam jak duży wpływ na układ nerwowy ma nie tylko sławetna serotonina, ale przede wszystkim adrenalina, a może i największy wpływ dopamina. Przewertowałam trochę google i postanowiłam zaryzykować kupno pewnego suplementu, mającego wpływ na dopaminę. Ja biorę seronil - generalnie jest ok, ale brakowało mi napędu, motywacji, takiego zwykłego "chcenia". Miałam dość zastoju i marazmu. No i teraz zabrzmi to jak najlepsza reklama, ale serio no pomogło:) To nie placebo, jestem tego pewna. Mam więcej energii i chęci do działania. Do tego dołączyłam żeń szeń. Mam pewne problemy natury kobiecej również, ale napiszę ogólnie - chodzi o PMS:) Więcej pisać nie będę, bo to nieciekawy temat, szczególnie dla facetów - wystarczy, że odczuwają tego skutki:) Mam zamiar spróbować na to szafranu. Liczę również na pozytywne odczucia. Podsumowując, myślę, że warto chociaż na początku swojej drogi z beznadzieją i deprechą, spróbować czegoś "niechemicznego". Mam nadzieję, że Norika podzieli się swoją wiedzą w tym zakresie i napisze więcej o poszczególnych specyfikach.



#3 Pio_dom

Pio_dom

    Weteran forum

  • Bywalec
  • 1 118 postów
  • Imię:Piotr
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Lubelszczyzna

Napisano 19 lutego 2017 - 18:20

Dołącze się.
Ja jakieś 4 może nawet 5 lat temu zauważyłem u siebie objawy depresyjne. Poczytałem, poszperałem i zakupiłem tonisol + body max z żeń szeniem. Wtedy pomogło i pomagało wiele razy. Więcej siły, chęci do działania. Mijało przygnębienie i apatia. Przy słabym nasileniu choroby polecam lecz jak teraz życie pokazało gdy depresja udeżyła mocniej były już niestety zbyt słabe. Na pewno miało znaczenie u mnie moja obecna sytuacja w związku która zdublowała objawy.
Oceniając przy słabym może średnim poziomie suplementy jak najbardziej ale przynajmniej w moim przypadku przy dużych problemach z chorobą okazały się zbyt słabe. Ale to tylko moje spostrzeżenia.

Użytkownik Pio_dom edytował ten post 19 lutego 2017 - 18:22

 
Narzekałem, że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka, który nie miał stóp.
 

#4 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 19 lutego 2017 - 18:28

Dołącze się.
Ja jakieś 4 może nawet 5 lat temu zauważyłem u siebie objawy depresyjne. Poczytałem, poszperałem i zakupiłem tonisol + body max z żeń szeniem. Wtedy pomogło i pomagało wiele razy. Więcej siły, chęci do działania. Mijało przygnębienie i apatia. Przy słabym nasileniu choroby polecam lecz jak teraz życie pokazało gdy depresja udeżyła mocniej były już niestety zbyt słabe. Na pewno miało znaczenie u mnie moja obecna sytuacja w związku która zdublowała objawy.
Oceniając przy słabym może średnim poziomie suplementy jak najbardziej ale przynajmniej w moim przypadku przy dużych problemach z chorobą okazały się zbyt słabe. Ale to tylko moje spostrzeżenia.

 A może wtedy pomogłyby Ci inne suplementy? A może  większe dawki? Tego nie można wiedzieć na pewno. Ale jedno jest pewne: środki chemiczne powinny być ostatecznością, dopiero wtedy, kiedy substancje naturalne nie działają. Tymczasem problem jest w tym, że lekarze własnie od nich zaczynają leczenie.


  • odczepSię i GwEnDoLyN lubią to

#5 Paweł 1983

Paweł 1983

    Zadomowiony

  • Bywalec
  • 6 383 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 19 lutego 2017 - 20:39

Ja powiem tak. Do lekarza trafiłam dość wcześnie, miałam 17 lat. Diagnoza: ogólnie mówiąc zaburzenia depresyjne i leki. I tak z czarnej dziury i otchłani nagle czujesz się lepiej. Więc super, działa i to najważniejsze. I tak mijają lata, ja w tej chwili mam ich 31, aczkolwiek z przerwami, ale biorę je długo. W sumie nie interesowałam się nigdy suplementami, a do leków naturalnych, ziołowych zostałam przez lekarza zrażona. Ale jakiś czas temu, a inspiracją była właśnie rozmowa z Noriką, postanowiłam poczytać trochę m.in. o lekach ziołowych i suplementach. Poszerzyłam swoją wiedzę w zakresie endokrynologii i przeczytałam jak duży wpływ na układ nerwowy ma nie tylko sławetna serotonina, ale przede wszystkim adrenalina, a może i największy wpływ dopamina. Przewertowałam trochę google i postanowiłam zaryzykować kupno pewnego suplementu, mającego wpływ na dopaminę. Ja biorę seronil - generalnie jest ok, ale brakowało mi napędu, motywacji, takiego zwykłego "chcenia". Miałam dość zastoju i marazmu. No i teraz zabrzmi to jak najlepsza reklama, ale serio no pomogło:) To nie placebo, jestem tego pewna. Mam więcej energii i chęci do działania. Do tego dołączyłam żeń szeń. Mam pewne problemy natury kobiecej również, ale napiszę ogólnie - chodzi o PMS:) Więcej pisać nie będę, bo to nieciekawy temat, szczególnie dla facetów - wystarczy, że odczuwają tego skutki:) Mam zamiar spróbować na to szafranu. Liczę również na pozytywne odczucia. Podsumowując, myślę, że warto chociaż na początku swojej drogi z beznadzieją i deprechą, spróbować czegoś "niechemicznego". Mam nadzieję, że Norika podzieli się swoją wiedzą w tym zakresie i napisze więcej o poszczególnych specyfikach.

Mam ochotę spróbować tego seronilu :) To bez recepty? Biorę 2 leki już dośc długo, pierwszy miansek (kiedyś mianserin) ho ho pewnie 8-9 lat a drógi około 6-7. Badania kontrolne robię, niby nie jest źle ale jak tak zachwalasz to chetnie spróbuję, daj namiary gdzie kupić.


Wszystko co doskonałe, dojrzewa powoli.


..widzę że się Pan ładnie przedstawił, przed nam, tutaj, w tej chwili słuchaczom, przed milionami słuchaczy....

#6 Gość_Aleks G._*

Gość_Aleks G._*
  • Gość

Napisano 19 lutego 2017 - 22:22

Mam ochotę spróbować tego seronilu :) To bez recepty? Biorę 2 leki już dośc długo, pierwszy miansek (kiedyś mianserin) ho ho pewnie 8-9 lat a drógi około 6-7. Badania kontrolne robię, niby nie jest źle ale jak tak zachwalasz to chetnie spróbuję, daj namiary gdzie kupić.

 

Seronil miałam przepisywany na receptę. Nie wiem czy bez da się kupić.



#7 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 00:19

Simple, wyjaśnij, bo ludzie zrozumieli, że suplementem, który zakupiłaś jest seronil :)



#8 Gość_Simple_85_*

Gość_Simple_85_*
  • Gość

Napisano 20 lutego 2017 - 11:03

Już spieszę z wyjaśnieniami:) Fakt, że wypowiedź została tak przeze mnie skonstruowana, że mogliście mnie źle zrozumieć. Tak więc, seronil to lek, który jest dostępny jedynie na receptę i może go przepisać psychiatra. Jako, że poczytałam trochę o dopaminie, a seronil na nią nie działa, postanowiłam poszukać suplementu, który jest dostępny powszechnie i zobaczyć, czy zadziała. I tak jak wspomniałam, widzę różnicę i widzę, że działa. Nie zdradzę szczegółów i nie będę robić reklamy, ale suplementem diety, który zakupiłam jest ekstrakt z rośliny Mucuna pruriens, który zawiera prekursor dopaminy. Dzięki wysokiej zawartości L-DOPA (Lewodopa) na poziomie 15%, suplement wspiera dobry stan psychiczny oraz prawidłowe funkcjonowanie zarówno mózgu, jak i całego układu nerwowego. Póki co, serio czuję się lepiej, a suplement z żeń-szeniem dodatkowo podbija dobre efekty. Myślę, że teraz już wszystko jest jasne:)


Użytkownik Simple_85 edytował ten post 20 lutego 2017 - 11:43


#9 Gość_Simple_85_*

Gość_Simple_85_*
  • Gość

Napisano 20 lutego 2017 - 11:43

 

miało być nie działa prawda ;) ?

Mój osobisty korektor - już poprawione:) Dzięki!



#10 molenka

molenka

    Molly

  • Administrator
  • 14 417 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 20 lutego 2017 - 14:54

W czasie walki z depresją warto sięgnąć przede wszystkim po zdrowe dla nas jedzenie :) I zrezygnować z jedzenia, które nas truje.

 

Co nam pomaga? Dieta bogata w tryptofan, czyli m.in. nabiał, rośliny strączkowe, drób. Sporo informacji znajdziecie w internetach.

Ważne są też produkty bogate w magnez, a jesienią i zimą suplementacja wit. D3

 

Kupowanie suplementów z pewnością działa korzystnie  na ... koncerny farmaceutyczne ;) , które polski rynek traktują nader agresywnie.


Dołączona grafika

#11 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 15:34

Molenka to kupowanie leków działa korzystnie na koncerny farmaceutyczne. Suplementy, o ile komuś nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą, w przeciwieństwie do leków.

 

A co witaminy D3 i diety zgadzam się. Z tym, że ilości dostarczane z pożywienia są zazwyczaj zbyt małe i konieczna staje się suplementacja :)



#12 molenka

molenka

    Molly

  • Administrator
  • 14 417 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 20 lutego 2017 - 16:06

Molenka to kupowanie leków działa korzystnie na koncerny farmaceutyczne. Suplementy, o ile komuś nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą, w przeciwieństwie do leków.

 

 

 

Suplementy to też chemia. Nasze pożywienie jest podstawą, witaminy i minerały w tabletkach nie pomogą.

Polski rynek jest zawalony "cudownymi" środkami na depresję, bezsenność, menopauzę, prostatę, niespokojne nogi i cholera wie, co jeszcze.

Aaaa, na korzeń, któren nie chce zapłonąć  :ph34r:

I wit. C lewoskrętna - bzdura kosmiczna :D

 

A przy tym jemy jogurciki, serki homogenizowane, płatki śniadaniowe i "zdrowe" batoniki fit oraz soczki (również te z etykietkami dla dzieci), które składają się głownie z ton syropu glukozowo-fruktozowego oraz cukru, oleju palmowego, skrobi kukurydzianej i konserwantów. Te produkty nas dosłownie trują, tyle, że powoli (na razie).

 

Czy nie lepiej zacząć od ograniczenia tego, co szkodliwe, a potem wprowadzenia ewentualnych suplementów, przy zachowaniu minimalizmu i ostrożności?


  • incantation i GwEnDoLyN lubią to
Dołączona grafika

#13 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 16:23

Witamina C lewoskrętna - widzę, że nawiązujesz do Zięby, który faktycznie nieco na tym polu się skompromitował. Nie umniejsza to jednak jego zasług jako prekursora propagowania naturalnych metod terapii.

 

Dieta jest bardzo ważna - zgadzam się - jednak skąd skąd wziąć te zdrowe produkty? Sklepy zalewane są produktami wysoko przetworzonymi i np. ludzie kupują parówki dla dzieci albo na dietę, uważając je za dietetyczne! Ja akurat posiadam wiedzę w zakresie zdrowej żywności, ale wiele osób jej nie ma. Lekarze też z reguły nie wspominają pacjentom o diecie, wypisują receptę na pigułki i na tym się kończy.

 

Kolejna sprawa - warzywa i owoce - powinny teoretycznie być źródłem witamin, niestety głównie można w nich znaleźć środki ochrony roślin. Oczywiście, można kupować żywność ekologiczną, ja np. tak robię, ale nie każdy ma taką możliwość. Poza tym pieniądze - te produkty są dużo droższe.

 

A co do suplementów, przeżyłam horror przy antydepresantach, a suplementy pomogły. Więc piszę z własnego doświadczenia i wiem, co piszę. Mój post dotyczył suplementów poprawiających nastrój , wypróbowałam je na sobie i wiem, że działają. Na temat innych się nie wypowiadam, ponieważ to już nie tematyka tego forum. 


  • odczepSię lubi to

#14 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 16:37

 

 

 

A przy tym jemy jogurciki, serki homogenizowane, płatki śniadaniowe i "zdrowe" batoniki fit oraz soczki (również te z etykietkami dla dzieci), które składają się głownie z ton syropu glukozowo-fruktozowego oraz cukru, oleju palmowego, skrobi kukurydzianej i konserwantów. Te produkty nas dosłownie trują, tyle, że powoli (na razie).

 

Czy nie lepiej zacząć od ograniczenia tego, co szkodliwe, a potem wprowadzenia ewentualnych suplementów, przy zachowaniu minimalizmu i ostrożności?

 

 

Pod tym w całości się podpisuję. Mnie też szlag trafia, jak np. widzę reklamę soczków Kubuś czy innych świństw polecanych jako zdrowe dla dzieci. 

 


  • odczepSię lubi to

#15 molenka

molenka

    Molly

  • Administrator
  • 14 417 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 20 lutego 2017 - 17:59

Witamina C lewoskrętna - widzę, że nawiązujesz do Zięby, który faktycznie nieco na tym polu się skompromitował. Nie umniejsza to jednak jego zasług jako prekursora propagowania naturalnych metod terapii.

 

Dieta jest bardzo ważna - zgadzam się - jednak skąd skąd wziąć te zdrowe produkty? Sklepy zalewane są produktami wysoko przetworzonymi i np. ludzie kupują parówki dla dzieci albo na dietę, uważając je za dietetyczne! Ja akurat posiadam wiedzę w zakresie zdrowej żywności, ale wiele osób jej nie ma. Lekarze też z reguły nie wspominają pacjentom o diecie, wypisują receptę na pigułki i na tym się kończy.

 

Kolejna sprawa - warzywa i owoce - powinny teoretycznie być źródłem witamin, niestety głównie można w nich znaleźć środki ochrony roślin. Oczywiście, można kupować żywność ekologiczną, ja np. tak robię, ale nie każdy ma taką możliwość. Poza tym pieniądze - te produkty są dużo droższe.

 

A co do suplementów, przeżyłam horror przy antydepresantach, a suplementy pomogły. Więc piszę z własnego doświadczenia i wiem, co piszę. Mój post dotyczył suplementów poprawiających nastrój , wypróbowałam je na sobie i wiem, że działają. Na temat innych się nie wypowiadam, ponieważ to już nie tematyka tego forum. 

 

nie neguję Twoich doświadczeń z suplementem, bo jakaś ich część jest pewnie pomocna

chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi na to, by nie nastawiać się na suplementy zamiast leków czy zdrowszego odżywiania

 

twierdzenie, że leki antydepresyjne są szkodliwe jest mocnym nadużyciem według mnie - sorry za szczerość

wielu osobom uratowały życie, mnie również

to, że lekarze przepisują je bezrefleksyjnie, a czasem jak dropsy, to inna sprawa

to, że pacjenci nie chcą współpracować, ani pracować nad sobą, to druga sprawa (generalizuję, ale tak bywa)

 

 

pamiętaj, że te posty czytają również osoby, które nie mają wiedzy i doświadczeń, a internety są pełne fałszywych informacji

znam osoby, które są uzależnione od różnych suplementów, mających uczynić ich życie "zdrowszym" - na wszystko jest jakaś pigułka (na włosy, na zęby, kolor cery, nawodnienie, napięcie skóry, cellulit, porost rzęs, frustrację, obwód bioder, itd)

 

i chyba zgodzisz się, że nie trzeba kupować eko, wystarczy z głową

jeśli nie stać mnie na organiczne jedzenie, to np. warzywa i owoce zimą zastępuję mrożonkami,

nie biorę jogurtu truskawkowego, tylko naturalny, do którego dodam mrożone truskawki albo konfiturę bez chemii itd. itp.

 

p.s. skoro można wydać 15 zł na paczkę fajek, to dlaczego nie na butelkę (choćby małą) oliwy extra vergine? :) wystarczy na dłużej, niż 20 papierosów


Dołączona grafika

#16 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 18:17

Ja nie twierdzę, że należy brać suplementy ZAMIAST leków czy zdrowego odżywiania się - trochę generalizujesz moje wypowiedzi. Uważam, że powinno się zaczynać od substancji naturalnych, a dopiero jeśli nie pomogą, brać antydepresanty. Tym bardziej, że suplementy pomagają, wbrew obiegowym opiniom. A czy bywają osoby od nich uzależnione? Być może, skoro tak twierdzisz. Ja jeszcze raz powtarzam, pisałam o suplementach poprawiających nastrój, bo je wypróbowałam. Uważam, że są skuteczne i nie mają działań ubocznych. Podtrzymuję tę opinię.



#17 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 18:38

A i jeszcze jedno - piszesz, że antydepresanty uratowały Ci życie. Mnie własnie dobre suplementy uratowały życie, kiedy męczyłam się z tragicznymi objawami odstawiennymi po zaprzestaniu zażywania leku antydepresyjnego. I zaznaczam, odstawiałam go stopniowo, zgodnie z regułami, ale to nic nie dało.  Dlatego uważam, że te leki uzależniają. Oczywiście, nie każdy musi się ze mną zgadzać. Jednak sama moja znajoma lekarka psychiatra stwierdziła w prywatnej rozmowie, że niektórzy jej pacjenci biorą małe dawki leku, choć mogliby go już nie zażywać, tylko po to, aby uniknąć koszmarnych objawów po odstawieniu. Trzeba dużo samozaparcia, żeby przez to przejść. Przynajmniej tak było w moim wypadku.

 

Po żadnym suplemencie objawów odstawienia nie zauważyłam :)


Użytkownik norika edytował ten post 20 lutego 2017 - 19:10


#18 molenka

molenka

    Molly

  • Administrator
  • 14 417 postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 20 lutego 2017 - 20:48

nie generalizuję Twoich wypowiedzi :)

teraz sprawa jest wyjaśniona, ale wcześniej można było różnie rozumieć Twoje słowa


Dołączona grafika

#19 norika

norika

    Średniozaawansowany

  • Bywalec
  • 176 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Lokalizacja:Pomorskie

Napisano 20 lutego 2017 - 22:47

Cieszę się, że się zrozumiałyśmy :)



#20 odczepSię

odczepSię

    Bywalec

  • Bywalec
  • 869 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Lokalizacja:Opole

Napisano 21 lutego 2017 - 01:44

Temat o tyle ciekawy jak i poważny, dlatego chciałbym wyrazić swoje zdanie. Kilka lat przyjmowania leków antydepresyjnych zaprowadziło mnie do wysunięcia bardzo podobnych wniosków co Twoje, @norika. Uważam, że problem jest bardzo złożony i nie ma jednoznacznych odpowiedzi na wiele pytań związanych z tym tematem. 

Od czego by tu zacząć... 

 

1. Nieuzależnianie przez lekarstwa jest bujdą na kółkach, to wie każdy, kto choć raz próbował odstawić leki.

 

2. Przez leki, szczególnie przez Cital i Escitalopram nabawiłem się refluksu przełykowo-żołądkowego, przyczynę którego początkowo upatrywałem w fajkach, ale nie palę już pół roku, a objawy mimo to występują. Również "wyproszenie" bakterii helicobacter nie przyniosło żadnych rezultatów (wielu lekarzy właśnie tej bakterii przypisuje tą chorobę, choć sami jednocześnie twierdzą, że na refluks choruje się do końca życia, sami sobie przeczą). Medycyna naturalna powiada, że za chorobą stoi nieodpowiednia dieta - guzik prawda, codziennie pochłaniam sałatę w kilogramach, wyeliminowałem przetworzone produkty do absolutnego minimum, a mimo to... nadal mam refluks. Całkiem "przypadkowo" trafiłem na informację, że właśnie leki, które przyjmujemy przewlekle mogą być przyczyną chorób układu pokarmowego, jak również wielu innych chorób wewnętrznych. (Podaję źródło ).

 

3. Prawdą jest to, że lekarze psychiatrzy wiedzą o tym, że leki mają szereg objawów ubocznych, a mimo to leki są w powszechnym użyciu. Prawdą jest jednak też to, że ludzie wcale nie chcą znać prawdziwych przyczyn swoich chorób i trochę nad tym ubolewam, bo my się tu prężymy, robimy burzę mózgów, tak, a większość ludzi i tak ma w nosie to czy dostaną kolejne tabletki na inne schorzenie, i będą truli się jeszcze bardziej. Nie wiem czy w tym wypadku bardziej niewiedza czy wygoda. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że im starszy człowiek, tym bardziej chce się leczyć lekami zamiast psychoterapią, bo jest mniej, że tak powiem, skory do zmiany. Czy to dobrze?

 

4. Słyszałem o tzw. nierównowadze hormonalnej w mózgu (neuroprzekaźniki: noradrenalina, serotonina i dopamina). Słyszałem, że podwyższenie, np. lekiem SSRI stężenia serotoniny w mózgu powoduje zab. równowagi pozostałych hormonów, czyli na przykład, jeśli zboostowaliśmy poziom serotoniny w mózgu, to powinniśmy również zbadać poziomy pozostałych dwóch hormonów. Czemu się tego nie robi?

 

Co do samych suplementów, jeśli są osoby, które mówią, że im pomagają, to z pewnością tak jest. Jednak czy mogą one zastąpić silne leki chemiczne? Norika, może to działanie podczas odstawiania to bardziej efekt placebo? Tego się raczej nie dowiemy. Myślę, że z całą pewnością przy suplementacji "naturalami" powinno się też dbać o poziomy pozostalych hormonów "szczęścia", a odpowiednią dietę należy traktować jako standard. 


  • molenka i norika lubią to

Nie masz z kim rozmawiać? Sprawdź to

Nie ma niczego cenniejszego niż ludzkie życie.






Podobne tematy Collapse

  Temat Forum Autor Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych